środa, 28 marca 2012

Ilustracja

Dwaj mieszkańcy Świdnika ukradli 15 bawełnianych szalików z jednego z butików.
Artykuł z lublin.gazeta.pl.
A obok artykułu ilustracja, czy aby na pewno odpowiednia.
Jest szalik, są dwaj mieszkańcy... Kurcze ja ich chyba znam...

piątek, 9 marca 2012

Takiej promocji jeszcze nie było

Jakiś czas temu w lokalnych mediach pojawiła się informacja że w salonie fryzjerskim znanej lokalnej marki znaleziono uchybienia i nałożono mandat na właściciela (a może nawet zamknięto przybytek- nie pamiętam).
Dziś zaglądam na stronę tegoż znanego lokalnie salonu i widzę: Promocję sanepidową.
Odważnie.
Wielu przedsiębiorców starało by się by klienci jak najszybciej zapomnieli o incydencie.
Czy taka strategia się sprawdzi?
Mam nadzieję że w promocji sanepidowej oprócz 10 % zniżki nie dostaje się jeszcze robaczka na  własność. 

poniedziałek, 5 marca 2012

Staruszkobijca

 Uderzyłem dziś staruszkę...
Prawdę mówiąc przypierdoliłem starej k... tak że się nakryła nogami. Jeśli ktoś się martwi o jej stan to uspokajam, żyje.. . poszła do domu o własnych siłach wykrzykując o policji i zemście syna. Chwilowo opuściłem dom żeby się uspokoić i uniknąć ewentualnego nękania.
Muszę chyba kupić sobie paralizator w ramach samoobrony przed synalkiem.
Zdaję sobie sprawę że nie jestem pierwszy. W kinie to już było. Drew Barrymore i Ben Stiller w filmie "Starsza pani musi zniknąć" próbują pozbyć się staruszki ale chyba zbytnio kombinowali i dlatego starsza ich wykolegowała. Trzeba było walić od razu w pysk.
Ktoś powie ze to nieetyczne, ze nie można znęcać się nad staruszkami.
Też tak myślałem i tak uważam. Ale...
Co byście zrobili gdyby ktoś niszczył Wam życie systematycznie, powoli, ale bardzo skutecznie...
Brakuje na świecie policji zajmującej się małymi złośliwościami. 
Jeśli mam kolegę który każdego dnia podstawia mi nogę lub każdego dnia chowa mi czapkę. Nie mogę zadzwonić z tym na Policję i się poskarżyć, nikogo to nie obchodzi. We mnie natomiast każdego dnia wzrasta frustracja, przestaję spotykać się ze znajomymi, opuszczam się w pracy, moje myśli coraz bardziej pochłania jedna sprawa- czy dziś też się potknę. Wpadam w chorobę psychiczną.
Policja zareaguje dopiero gdy wybuchnę.
Rozmowa nic nie daje- jakich argumentów używać, jeśli ktoś nastawiony jest od razu na konfrontację. Według mnie nie ma takich.
Jestem z góry skazany na porażkę. Cokolwiek bym nie zrobił- przegrałem.
Jeśli nic bym nie robił jak do tej pory (próbowałem najpierw nie zauważać, nie reagować, potem był etap zwracania uwagi, potem kłótni) nie pożył bym długo. Umarłbym ze zgryzoty.
Zareagowałem (być może w zbyt prymitywny sposób)- też czeka mnie kara. Ulga po fizycznym wyładowaniu emocji była zbyt krótkotrwała.
  Gdyby tak przenieść zasady ze świata wirtualnego do rzeczywistości. Taki portal społecznościowy dla wszystkich.
Spotykamy ludzi. Byłeś miły, fajny, pomogłeś mi- dostaniesz ode mnie plusika, zachowałeś się jak dziwka, oszukałeś, okradłeś, pomówiłeś- dostajesz minus.
Te plusy i minusy wisiały by nad nami jak w simsach przez cały dzień. Wtedy każdy starałby się być miły, życzliwy, dobry, nawet jeśli pod publikę. Tak jak na Facebooku czy nk umieszczamy najlepsze swoje zdjęcia i opisujemy tylko fajne momenty życia.